Pielgrzymka rowerowa 2013
Dzień X
Metz - Wprawdzie jesteśmy 20 km za Metz, ale francuskie nazwy miejscowości zdecydowanie nie należą do najłatwiejszych. Przejechaliśmy dzisiaj 122 km. Poszło jak z płatka mimo, że upał daje nam się we znaki (a może właśnie dlatego tak pędzimy… z noclegu pożegnał nas brat Jacek- człowiek o ogromnym i otwartym sercu / I KLUCZAMI DO KATEDRY I JEJ ZAKAMARKÓW!!!/ Za to dzisiaj śpimy na polu namiotowym, które daje nam możliwość leżenia na trawce brzuchami do góry, co z zaangażowaniem wykorzystujemy po wyśmienitym, meksykańskim obiedzie przygotowanym przez ks. Adama (tylko Paweł serwisuje rowery bo jak zwykle coś do roboty się znalazło). A i rzecz ostatnia- kupiliśmy dzisiaj zgrzewkę batonów Muesli, które swą ilością i różnorodnością smaków ucieszyły wszystkich bez wyjątków!
Ps. Wiadomości dzisiaj trochę od kuchni relacjonowała najmocniejsza babka na trasie – Marta! Dzieki serdecznie za wsparcie Siostrom Jadwiżankom, za eska rano i miłe słowa. Zbieramy się do mszy – dziś nowość – jesteśmy w wolnej Francji więc trzeba się kryć po namiotach… Ech, Libernite, Fraternite i Takie Tam! Sw. Teresko ora pro nobis!