Pielgrzymka rowerowa 2013
Dzień XVII
Pellegrue - Sam właściwie nie wiem co napisać, bo dzisiejszego etapu praktycznie nie było. Znaczy się był, ale strzelił nam jak z bicza. Nie wiadomo kiedy, a pierwszą kawę zaparzaliśmy na 70 kilometrze, potem już tylko po płaskim i jakoś tak baaaaardzo szybko. Na szczęście na trasie pojawiła się niesamowita katedra w Perigueux / Periże??? nadal francuski to dla nas kluski/. Coś niebywałego! Z tablicy szybko wyczytaliśmy, że jest to od XII w. jeden z ważniejszych etapów Camino Santiago via Vezelay, więc skoro my właśnie na tej camino jesteśmy zatem kolejne fajne zrządzenie Opatrzności pozwoliło nam zachwycać się pięknem napotkanej katedry. Catedrale Saint Fort bo o niej mowa to jak połączenie Wenecji z Paryżem, dlaczego?! Odsyłamy do Wikipedii a w nagrodę piękne widoki Jej nieprzeciętnego wnętrza. My już tam byliśmy i widzieliśmy. No ale w drogę, choć w sumie to jeszcze tylko mały bananik w leśnym zakątku i byliśmy u siebie, znaczy się w kolejnym schronisku dla pielgrzymów. Szałerek, sałatka, Msza Święta i coś konkretnego na ząb i spać. Zobaczymy co jutro, bo za oknem ze wszystkich stron nadciągają chmury, więc może zmiana pogody??? Po dzisiejszym upale /35’/ może nam się należy ?!